Migrena przewlekła – chroniczny ból. Potwornie męczący, wręcz wykańczający, lecz niewidzialny. Trudny do wyobrażenia dla ludzi z zewnątrz. Przeglądając Wasze komentarze na grupie wsparcia zauważyłam, że wiele z Was nie do końca radzi sobie w sytuacji, gdy leczenie okazuje jest nieskuteczne, ani też nie jest odporna na przykre komentarze z zewnątrz. Sama wiele lat miałam z tym problem i wiem, że zrozumienie pewnych spraw i przypominanie sobie wniosków w określonych sytuacjach pomaga w radzeniu z bólem przewlekłym jak i w przeżywaniu słów kierowanych do nas przez innych ludzi, ponieważ emocje wywołują myśli, które mamy w głowie.
Zobacz wpis:
– ból głowy z przodu i z tyłu – przyczyny
– klasterowy ból głowy – najgorszy na świecie
Jak radzić sobie z migreną przewlekłą?
W tym artykule chcę się skupić na psychologicznych aspektach, bo w każdej chorobie przewlekłej poza leczeniem bardzo ważne jest odpowiednie nastawienie, które zmniejsza odczuwanie dolegliwości bólowych, pomaga utrzymać motywację do leczenia i ogólnie poprawia jakość życia.
To Ci na pewno nie pomoże
I nie bez powodu wczoraj poprosiłam Was o odpowiedź na pytanie „O czym myślicie w trakcie aury migrenowej?” Wasze odpowiedzi idealnie pokazują to, co jedynie pogarsza Wasz stan.
- „Znowu?”
- „Żeby walnąć głową w ścianę ?”
- „Myślę, czy to na pewno aura czy jednak może udar/umieram/tracę wzrok i modlę się aby jak najszybciej to minęło, a w głębi płacze „dlaczego ja tak cierpię i czemu nie mogę żyć normalnie jako zdrowy człowiek”
- „Szczerze? Kurwa, znów się zaczyna. Pierdolona migrena!”
- „Dlaczego to właśnie ja? Dlaczego właśnie ja jestem wśród nielicznych z tym „darem”? A wtedy słyszę od mojej matki „bóg cię pokarał, za to jakim jesteś człowiekiem, za twoją dobroć”. Piękne słowa współczucia i zrozumienia od matki ? matki gestapowca, któremu jeśli się nie podporządkujesz i nie będziesz posłuszny to jesteś złym i niedobrym człowiekiem… ?? więc trzeba liczyć na siebie bo wsparcia i zrozumienia znikąd ? (nie licząc neurologa)”
- „Ze nienawidzę tej koszmarnej migreny, żeby walnąć sobie w łeb, to może w końcu mi przejdzie. Najgorsze jest to, że nigdy chyba nie przejdzie, a tu trzeba jakoś funkcjonować, iść do pracy i zająć się dziećmi, co za masakra, nienawidzę tego, od niedzieli mnie męczy, dziś trochę lepiej,koszmar?”
- „O samobójstwie” ?
Od samego czytania, aż coś się robi… Widzę tu 5 podstawowych problemów:
1. Brak realnego spojrzenia na rzeczywistość i reagowanie emocjami
Chorujemy na migreny nie od dziś. Podobnie jak 3,5 mln Polaków – w tym 400 tys. na migreny przewlekłe. Wcale nie jesteśmy odosobnieni i cała masa ludzi ma ten sam problem. Wiemy jakie są jej symptomy i że one miną. Mniej więcej znamy u siebie częstotliwość jej występowania. Po co ciągle się udręczać negatywnymi myślami? Czy to coś zmieni?
2. Martwienie się tym, na co nie ma się wpływu
Komentarze z wątpliwościami o udar miały najwięcej lajków. Oczywiście z migrenie z aurą wzrasta ryzyko wystąpienia udaru, ale nie mamy na to totalnie wpływu, więc bezsensu jest się tym zamartwiać. Większość ludzi chorych na migreny nie przechodzi udaru, co więcej migrena nie jest chorobą śmiertelną. Taka jest rzeczywistość. I to należy sobie powtarzać, gdy nachodzą nas wyimaginowane lęki.
3. Uważanie, że Nasze życie jest gorsze od innych
Oczywiście porównując się z osobami całkowicie zdrowymi – prawdą jest, że nasze życie jest w pewnych aspektach jest gorsze od innych, ale jeśli porównamy się z ludźmi dotkniętych innymi chorobami, sytuacja wcale nie będzie jednoznaczna. Poza tym nie warto się porównywać, ponieważ nasza ocena jest subiektywna. Zależy od wielu czynników np. od siły psychicznej. Osoby mocniejsze psychicznie nie będą tak silnie odczuwać negatywnych zdarzeń, co osoby ze słabszą psychiką. A to przełoży się na ich ocenę sytuacji. Dlatego najlepiej skupić się na pozytywach i myśleć nad tym, co możemy zrobić, aby było nam lepiej.
4. Użalanie się nad sobą
Użalanie się nie poprawia Twojej sytuacji. Zaczniesz o jednym, zaraz pojawi się kolejny powód do narzekania. Klucz to zaakceptować sytuację i myśleć co dalej, a nie rozmyślać, że powinno być inaczej, a nie jest. Bezsensowne, dołujące stanie w miejscu, które może opóźnić Twój powrót do zdrowia.
Co pomaga przetrwać migrenę?
- „Żeby ból się jak najmniej rozwinął i staram się jak najmniej do samego końca zwracać na to uwagę aż do krytycznego momentu kiedy padam bez sił i już wiem że to koniec i nic mi nie pomoże i muszę wytrzymać. Wtedy sobie powtarzam „wytrzymasz musisz i ściskam coś mocno, i ręką zakrywam bolące miejsce i się kręcę na boki. To mi pomaga jakoś przetrwać nie wiem dlaczego bo wygląda to dziwnie.”
- „Staram się złagodzić ból siłą perswazji”
- „Trochę się Wam pochwalę 😉 Ostatnio aura trafiła mnie, jak wchodziłam do urzędu załatwić bardzo ważna sprawę. Zaparłam się. Nie zrezygnowałam. Załatwiłam, choć gadałam do urzędniczki z lekka spowolniona a przez zygzaki bałam się, że się źle podpisze. Z wyprzedzeniem zamówiłam taksówkę (wiedziałam, że sprawa zajmie mi ok 20 min). Na wszelki wypadek wcześniej napisałam kartkę z adresem, żeby móc dać taksówkarzowi, jakbym bełkotała. Wszystko się udało. W międzyczasie powiedziałam przez tel mężowi, że nie potrzeba, żeby po mnie jechał po dam radę (był kilkadziesiąt km ode mnie). I nieskromnie powiem, że byłam z siebie dumna w huk ???”
I tu są 3 genialne zachowania, które pomagają nam czuć mniejszy dyskomfort i wzmacniają naszą siłę psychiczną. Ja również w podobny sposób radzę sobie z bólem.
1. Nie skupianie uwagi na bólu
Znasz go doskonale – przejdzie.
2. Nie poddawanie się i dopingowanie siebie
Nie myślisz o tym jak Ci źle, jak Cię pokarało, jaka to niesprawiedliwość na Ciebie spadła. Dopinguj siebie, że dasz radę, bo jesteś silna/silny i wiele razy przez to przechodziłaś/przechodziłeś.
3. Aktywność w dni wolne od bólu + 4. Kontrola nad swoim życiem poprzez kierowanie myślami, a co za tym idzie emocjami
Trzecia Pani, którą zacytowałam jest po prostu mistrzem! Po pierwsze nie rezygnuje z aktywności w dni wolne od bólu. Stara się być aktywna. Przewidziała co może się stać i przygotowała się. Co więcej w trakcie ataku nie zareagowała emocjonalnie. Włączyła świadomość i użyła swojej siły psychicznej, dzięki czemu udało jej się dokończyć sprawę w urzędzie i wróciła zamówioną wcześniej taksówką do domu! KOSMOS! Wymaga to ogromu pracy nad sobą, wiary w siebie, znajomości własnego organizmu i silnej psychiki! Jestem bardzo z Niej dumna 🙂
A kiedy znów usłyszysz: „Ciebie wiecznie boli głowa? Nie przesadzaj!”
Pomyśl dlaczego dana osoba mówi w ten sposób?
Doskonale wiesz, że społeczeństwo nie ma pojęcia o migrenie. Nazywa migreną – zwykły ból głowy, to jakiej reakcji oczekujesz?
Nie oddawaj władzy nad sobą innym ludziom. Niech nikt nie psuje Ci nastroju tego typu hasłami. Pracuj nad zdystansowaniem się
Dystans to coś, co bardzo pomaga w wielu aspektach życia. To jest swego rodzaju osłona zbudowana z pewności siebie i realnego spojrzenia na rzeczywistość. Uchroni Cię przed żalem, smutkiem, rozczarowaniem, frustracją w związku z krytyką. Ten temat łączy się z tym, co pisałam o kontroli nad swoim życiem poprzez trzymaniu na wodzy myśli i emocji. To ty decydujesz co dopuszczasz do siebie. Naprawdę jest Cię wstanie zranić ktoś, kto nie wie nic o migrenie? Szkoda życia marnować, aby wszystkich uświadamiać – jak bardzo nas boli i przejmować się brakiem zrozumienia ludzi, którzy nie mają zielonego pojęcia o tej chorobie.
Zmień sposób komunikowania się z innymi
Nie stawiaj się w roli ofiary. Nie narzekaj. Nic to nie zmieni, a w przypadku migreny fundujesz sobie wysłuchiwanie rad, które jak wiesz mają się nijak do rzeczywistości. Poza tym może zdarzyć się tak, że druga osoba zacznie narzekać i będziecie się nawzajem przebijać – kto ma gorzej. Dyskusja prowadząca donikąd.
Nie ma miejsca na użalanie się nad sobą, panikę czy złość. Zaakceptuj chorobę i naucz się z nią żyć. O to, w tym wszystkim chodzi, aby siebie wzmacniać, by móc lepiej funkcjonować z migreną. Inaczej zadręczysz się myślami, które nie poprawią jakości Twojego życia.
Pamiętaj, że samo przeczytanie tego, co chciałabym Ci przekazać nic nie zmieni. Nie poczujesz się lepiej. Musisz pracować nad zmianą wzorca myślowego, a to nie przychodzi łatwo, ale gwarantuje Ci, że gdy będziesz codziennie starać się nakierować swoje myśli na tą pozytywną stronę Twojego życia, pewnego dnia automatycznie będziesz widzieć szklankę do połowy pełną, a nie pustą.
Dodaj komentarz